Formalności..
Witam serdecznie w końcu może uda sie rozpocząc bitwe z budową. Wojna rozpoczeła sie prawie 4 lata temu od przekształceń działki. Najpierw było łączenie, pózniej dzielenie, porzadki w aktach notarialnych i wiele innych zabiegów formalnym.. mam w końcu swoje 1000m2 na potrzeby budowy własnego wymorzonego domu.
Rozpoczeło wszystko sie w kwietniu 2013r od wysłania pism do energetyki wodociągów oraz gazociągu w celu wystawienia promes potrzebnych do uzyskania warunków zabudowy. Po ok 2 miesiącach wszystkie dokumenty zostaly zebrane, napisany wniosek i złożony w umł w celu uzyskania wz do celów podziału. Oczywicie nie obyło sie bez komplikacji w czasie całego procesu. Odrazu przy składaniu wniosku dostałem informacjie ze 30 dniowy termin na określenie wz nie zostany dotzrymany ze wzgledu na skomplikowany charakter sprawy.
Sytuacja wyglądała następując:
Działka poczatkowo miała 3200m2 a dokładniej z 3 działek po 1100m2 . Niestety były to działki około 8m szerokie i 110 długie wiec trzeba było całość połączyć a póżniej podzielic w inny sposób tak aby wydzielić dodatkowo droge do dwóch działek. Niestety droga musi miec az 5m szerokości wiec ponad 450m2 działki zostało zmarnowane.
Problem polegał na tym że uchwałą rady miasta sprzed prawie 10 lat miał zostać przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego co powodowało wstrzymanie wszystkich decyzji na 6 miesiecy (oczywiście poza uchwała nic sie w temacie nie działo pomimo prac projektowych przy obwodnicy s14 która bedzie około 200m od działki) i w ten oto sposó cały podzial trwał 2 lata. Przyczyniła sie do tego jeszcze opieszałość geodety który sie sprawą zajmował.
Kiedy podział już został zakończony , działka została przepisana kolejny raz trzeba było wystąpić o warunki zabudowy( nieważne ze wniosek pierwszy dokadnie odzwierciedlał sytuacje jaka już bedzie po podziale oraz dom jaki ma sie tam budować). Kolejny rok czekania na warunki zabudowy.. ponieważ nr dzialki sie zmienił. Po uzyskaniu projektu wz i parametrach jakie sie tam znalazły okazało sie że nic tam sie nie da zbudować, całe szczeście po szybkiej interwecji w urzezie część udało sie zmienic bez czekania kolejnych miesiecy tak aby Laredo sie "zmieścił" (po niewielkich zmianach).